Kopenhaga 2022r.

Herb Kopenhaga

– Termin: 11-13 listopada 2022r.
– Baza Noclegowa: a&o Hostel København Nørrebro >>>
– Zwiedzane miejsca i obiekty:
Møns Klint – Klif;
Faxe Kalkbrud – kamieniołom wapienny;
Frederiks Kirke – Kościół Marmurowy;
Den Lille Havfrue – Mała Syrenka;
Amelienborg – Zamek;
Christiana – duńska dzielnica.

W długi listopadowy weekend roku 2022 obyła się kolejna edycja imprezy „Guroholicy w stolicy”. Tym razem wygraną i jednocześnie wybraną stolicą była Kopenhaga. Duża i zacna grupa się zebrała w ilości aż 22 osoby i nasz Bryś. Już sama podróż była ciekawa bo i prom i mosty, wysepki czy mierzeje. Do Dani dopłynęliśmy o 800 rano i jak przystało na naszą ekipę od razu zaczęliśmy zwiedzanie.

Guroholicy w stolicy
Møns Klint - Biały klif wysoki na około 100 metrów i długi no około 8 km.

Najpierw „biały klif” czyli Møns Klint. Miejsce fascynujące oglądane i z góry i z dołu czyli z plaży. Zaskoczyło nas swoim urokiem podczas spaceru właśnie po plaży. Nikt z nas nie spodziewał się ujrzeć takie bałtyckie piękno.

Faxe Kalkbrud
Faxe Kalkbrud - największy wapienny kamieniołom na świecie z turkusowym jeziorem

Po rozgrzewkowym zwiedzaniu przejechaliśmy na drugi punkt którym też było piękno natury ale odkryte przez człowieka. Faxe Kalkbrud – największy kamieniołom wapienia w Skandynawii. Woda w tamtejszych jeziorkach ma fascynujący turkusowy kolor. A po spacerze nasze buty zmieniły kolor na biały. Stąd ruszyliśmy już do Kopenhagi.
Meldunek w hotelu, mała imprezka, nocny spacer po stolicy i spać. Przecież jutro intensywne zwiedzania a za nami nie przespana noc.

Poranek jak zwykle pojawił się za szybko. Na dobry początek spacer 3 km na spotkanie z przewodnikiem. Była nim Danusia Clausen. Zaplanowane zwiedzanie miasta z przewodnikiem z 3 godzin przeciągnęło się do prawie 5. Ale miasto piękne jest co oglądać, jest o czym opowiadać. Nie lada atrakcją był przejazd królowej Małgorzaty do ratusza. Udało nam się zobaczyć jak wyjeżdża z zamku swoją karetą zaprzęgniętą w białe konie.

Syrenka w Kopenhadze
Den Lille Havfrue

Nie mogło obejść się bez syrenki czy kolorowego portu. Degustacje lokalnych potraw czyli ryb, kanapek, śledzi i piwa. Dzień był bardzo intensywny i w sumie pokonaliśmy 20 km na nogach to jest moc. W hotelu mała wieczorna imprezka i padliśmy do łóżek zmęczeni ale nasyceni.

Christiana

Dzień trzeci i ostatni zaczęliśmy od dzielnicy Christiania, gdzie życie toczy się innym torem. Tu w tej małej części Kopenhagi legalne są miękkie narkotyki. Dzielnica eksperyment. Czy udany? Chyba nie do końca.
Nadszedł czas na rejs po kopenhaskich kanałach. Z perspektywy pokładu łodzi miasto inaczej się prezentuje. Zaskoczyło nas to że rejs w Kopenhadze jest tańszy od piwa w knajpie.

Po rejsie jeszcze lokalny obiadek czyli kanapki i śledzie, rybki i owoce morza. O 1500 wyruszamy w drogę powrotną do domu. Najpierw do portu w Gedser, później promem do Niemiec do portu Rostock i dalsza podróż już tylko na kołach.
Wielkie podziekowania dla wszystkich uczestników. Byliście super, pamiętajmy że klimat i atmosferę tworzą ludzie. Do następnego, czyli do Holandii.